čtvrtek 31. ledna 2008

Tłusty czwartek / Tučný čtvrtek

Dzisiaj jest taki dzień, co się nazywa tłusty czwartek. Nie wiem, czy jest taka tradycja w Czechach, ale w Polsce jest to straszny dzień: kazdy musi zjeść co najmniej jednego pączka. Ja już zjadłem, ale to nie są takie pączki, jakie robi moja mama. Dzisiaj zwyczajny pączek ma dziurę, przez którą jest do środka wstrzyknięty dżem. Te od mamy dziury nie mają, za to zawierają prawdziwy dżem z róży. Są szczegółne jeszcze dlatego, że każdy pączek zypełnie inaczej wygląda, ma inny odcień, inny kształt. I każdy jest pyszny.

Dnes je takový den, který se nazývá tučný čtvrtek. Nevím, jestli je taková tradice v Česku, ale v Polsku to je hrozný den, kdy každý má sníst nejméně jednou koblihu. Já už jsem jedl, ale to nejsou takové koblihy, jako dělá moje maminka. Dnes má obyčejná kobliha otvor, kterým je dovnitř vstříknutý džem. Ty od maminky nemají díry, zato uprostřed je opravdový džem z růží. Jsou zvláštní ještě tím, že každá kobliha úplně jinak vypadá, má jiný odstín, jiný tvar. Každá je ale výborná.

středa 30. ledna 2008

Czas na czytanie / Čas pro čtení

Dzisiaj cąły dzień czytam "Cudze pole". Książkę napisał Jan Grzegorczyk; jest to dalsza część przypadków księdza Grosera. Naprawdę, jest to bardzo ciekawa powieść.
Idę czytać dalej.

Dneska celý den čtu "Cudze pole" (v češtině to bude asi "Cizí pole"). Knížku napsal Jan Grzegorczyk, je to další část příhod kněze Grosera. Opravdu, je to moc zajímavý román.
Tak jdu číst dál.

pondělí 28. ledna 2008

Co jest dobre? / Co je dobré?

To był dobry dzień. Przyjechał do nas ojciec Piotr. Wczoraj wieczorem i dzisiaj przed południem mieliśmy dzień skupienia. Się cieszę, dlatego, że jest to czas naszej współnej modlitwy, rozmowy o Bogu i o rzeczach, które do Niego należą.
Wieczorem byliśmy na basenie. To jest dobre na złamaną nogę!

To byl dobrý den. Přijel k nám otec Piotr. Včera večer a dnesdopoledne měli jsme den pro modlitbu. Jsem rád, protože je to doba naší společné modlitby, hovorů o Bohu a o věcech, které patří Jemu.
Večer jsme byli na bazéně. Je to dobré pro zlomenou nohu!

neděle 27. ledna 2008

Kolędowanie

U nas w domu, co roku schodzimy się na wspólne kolędowanie.

pátek 25. ledna 2008

Święto Nawrócenia sw. Pawła / Svátek Obrácení sv. Pavla

I rzekł do nich: «Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu! Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony. Tym zaś, którzy uwierzą, te znaki towarzyszyć będą: w imię moje złe duchy będą wyrzucać, nowymi językami mówić będą; węże brać będą do rąk, i jeśliby co zatrutego wypili, nie będzie im szkodzić. Na chorych ręce kłaść będą, i ci odzyskają zdrowie. Mk 16, 15-18

Wierzę (tak przynajmniej o sobie myślę). Dlaczego nie czynię cudów?
Chciałbym na przykład uzdrawiać. To by mi pomogło wypełnić ten misyjny nakaz. Jak Paweł bym czynił cuda, ludzie by przychodzili, a ja bym im opowiadał o Jezusie, w którego imieniu to czynię.
Dlaczego nie czynię cudów, wielkich znaków?
Możliwe, że jeszcze nie byłem na drodze do Damaszku, nie spadłem na ziemię... Możliwe, że jeszcze się całkiem nie nawróciłem.
Jest takze możliwe, ze nie ma potrzeby, abym czynił wielkie cuda. Nie wiem.
Wiem, że nadal jest ważny misyjny nakaz: "Idźcie..."

A řekl jim: "Jděte do celého světa a kažte evangelium všemu stvoření. Kdo uvěří a přijme křest, bude spasen; kdo však neuvěří, bude odsouzen. Ty, kdo uvěří, budou provázet tato znamení: Ve jménu mém budou vyhánět démony a mluvit novými jazyky; budou brát hady do ruky, a vypijí-li něco smrtícího, nic se jim nestane; na choré budou vzkládat ruce a uzdraví je." Mk 16, 15-18

Věřím (tak si o sobě myslím). Proč nedělám zázraky?
Chtěl bych například uzdravovat. To by mi pomohlo splnit tento misijní příkaz. Jako Pavel i já bych dělal zázraky, lidé by přicházeli, a já bych jim povídal o Ježíši, ve jménu kterého toto dělám.
Proč nedělám zázraky, veliká znamení?
Je možné, že jsem ještě nebyl na cestě do Damašku, nepadl jsem nazem... je možné, že jsem se ještě neobrátil úplně.
Je také možné, že není potřeba, abych dělal veliké zázraky. Nevím.
Vím, že stále platí misijní příkaz: "Jděte..."

čtvrtek 24. ledna 2008

Dużo spotkań / Mnohá setkání

Jestem w Lublinie u rodziny już przeszło tydzień. Już mnie nawiedziło 4 ludzi, których znam z pielgrzymki, a także dużo znajomych z Lublina. Spotkałem się z moimi współbraćmi, którzy mieszkają w tym mieście.
Czasami potrzeba złamać nogę, aby się człowiek mógł spotkać z bliskimi...

Jsem v Lublině u rodiny přes týden. Už mě navštívili 4 lidé, které znám z pouti do Krakowa, a také hodně známých z Lublinu. Setkal jsem se také se spolubratry, kteří bydlí v tom městě.
Někdy je potřeba si zlámat nohu, aby se mohl člověk setkat s blízkými...

středa 23. ledna 2008

Józek z bagien? / Jožin z bažin?

W Polsce jest bardzo popularny "Jozin z bazin" czyli "Józek z bagien". Nie wiem dlaczego, ale połowa Polski tego słucha. Dla mnie to nic wielkiego. Ale tak to jest w dzisiejszej dobie internetu. Znalazłem już polskie słowa, dzięki temu rozumiem cały tekst, bo jak śpiewają nie wszystko rozumiem. Lepszy jest Jaromir Nohavica i jego "Metro pro krtky" (czyli "Metro dla kretów", choć może lepiej "Metro dla krecików") Popatrzcie i posłuchajcie tu:
(Wiem że już to było na starym blogu, ale może jest ktoś tu nowy, albo przegapił...)

V Polsku je velmi populární "Jožin z bažin". Nevím proč, ale polovina Polska to poslouchá. Pro mě je to nic moc. Ale tak je to v dnešní internetové době. Nalezl jsem už polská slova, díky tomu chápu celý text, protože když zpívají, ne všemu rozumím. Lepší je Jaromír Nohavica a jeho "Metro pro krtky". Podívejte se a poslouchejte na:

úterý 22. ledna 2008

Dopis / List

Adresát: Svatý Vincent Pallotti

Milý Otče!
To je můj první dopis Tobě. Omlouvám se, že píšu v češtině, ale neumím italsky. Ty už jsi v nebi, tak znáš všechny jazyky. Také Ti "tykám", myslím ale, že můžu, protože my jsme rodina. Doufám, že se setkáme. Samožejmě myslím v nebi, ale také bych chtěl, abychom se setkali dříve. Můžeš mě navštívit? Chci se od Tebe naučit, jak spolupracovat s Bohem, s lidmi, se sebou samým, aby rostla víra, hořela láska... Ale nejprve se chci od Tebe naučit, jak žít sjednocený s Bohem. Doufám, že se setkáme tady ve Fulneku.
Tomek


Adresat: Święty Wincenty Pallotti

Drogi Ojcze!
To mój pierwszy list do Ciebie. Przepraszam, że piszę po czesku, ale nie umiem włoskiego. Ty już jesteś w niebie, więc znasz wszystkie języki. Zwracam się do Ciebie na "Ty", ale myślę że mogę, wszak jesteśmy rodziną. Mam nadzieję, że się spotkamy. Oczywiście, myślę o niebie, ale też chciałbym, byśmy się spotkali wcześniej. Możesz mnie odwiedzić? Chcę się od Ciebie nauczyć jak współpracować z Bogiem, z ludźmi, ze sobą samym, aby rosła wiara, płonęła miłość... Ale najpierw chcę się od Ciebie nauczyć, jak żyć zjednoczony z Bogiem. Mam nadzieję, że spotkamy się tutaj we Fulneku.
Tomek

pondělí 21. ledna 2008

Pielgrzymka do Bożego Miłosierdzia

Kiedy pierwszy raz przybyłem do Fulneku, abym się zapoznał z nowym miejscem życia, więcej niż połowę drogi szedłem na piechotę. Szedłem jako pielgrzym.

Obraz
Jedziesz szosą. Nagle widzisz człowieka ubranego w odblaskową kamizelkę. Od razu hamujesz. Ale to nie policjant. To młoda dziewczyna, która właśnie powiedziała coś do radiotelefonu. Ma piękną przeciwsłoneczną czapeczkę, a w rękach trzyma chorągiewki. Zza zakrętu wychodzi grupa ludzi. Na czele grupy ktoś niesie krzyż, obok niego idzie człowiek, który zamiast plecaka na plecach dźwiga głośnik. Ludzie są w różnym wieku: są młodzi, kilkoro większych dzieci, dużo dorosłych, ale znajdziemy tu też i babcie. Jeden młodzieniec gra na gitarze, koło niego idą dwie dziewczyny i śpiewają do mikrofonu. Gdzieś w środku grupy dwóch księży. Na końcu idzie silny chłopak ubrany w kamizelkę z odblskami; właśnie chorągiewką zatrzymał samochód. Jeszcze jedna rzecz: na przedzie grupy pewien mężczyzna niesie mała tablicę. Jest na niej napisane: "Pielgrzymka do Miłosierdzia Bożego".
Miejsce
Pielgrzymujemy z Warszawy do Krakowa, do międzynarodowego sanktuarium, do Łagiewnik. Tam, w roku 2002 papież Jan Paweł II poświęcił bazylikę Bożego Miłosierdzia i zawierzył całą ludzkość Miłosiernemu Bogu. W następnym roku do Łagiewnik przyszła pierwsza grupa pątników. Od tego czasu, każdego roku, w pieszej pielgrzymce z Warszawy przychodzi tu około 50 osób. Idą przez pola, lasy, małe wioski, daleko od wielkich ulic, często drogą, po której samochód przejeżdża tylko kilka razy dziennie.
Jednak ciągle kroczą po innej drodze: po drodze, która wiedzie przez ich serca. Pielgrzymują ku Bogu, szukają Go: w słowie, które słyszą, w drugim człowieku, który pielgrzymuje obok nich, i w tym, którego spotykają po drodze. A przede wszystkim szukają Boga w swoim sercu. Cały pątniczy szlak to 340 km. Jak długa jest droga, która prowadzi do Bożego Miłosierdzia, wie tylko serce pielgrzyma.
Czas
Ta pielgrzymka trwa od 5 do 17 lipca, prawie dwa tygodnie. Dzisiaj nie jest łatwo tak zainwestować dwa tygodnie swojego wolnego czasu: oddać je Bogu. Ale wielu ludzi potwierdza, żejest to dobra inwestycja - Bóg dał im więcej, niż oczekiwali. Dlatego czasami jest tak, że gdy proszą o urlop w tym terminie, są uparci, jak ewangeliczna wdowa, która prosiła sędziego żeby ją wziął w obronę.
Dzień przed wejściem do Krakowa (16. 07 - wspomnienie Maryi Panny z Góry Karmel) pielgrzymi sławią Matkę Bożą w sanktuarium w Czernej. Tam ojcowie karmelici trzymaja pieczę nad łaskami słynącym obrazem Maryi Panny z Góry Karmel. Spotkanie z Matką tuż przed przybyciem do Jej Syna ma także znaczenie teologiczne: przez Maryję do Jezusa.
A 17 lipca, dzień wejścia do Łagiewnik? To prawda, nie jest to żadne święto w Łagiewnikach, ani dzień w szczególny sposób związany z kultem św. Faustyną. Ale każdy dzień jest dobry, abyśmy dotarli do celu i sławili Boże Miłosierdzie.
Ludzie
"Bracia i siostry" - rzadko używam tych słów podczas homilii w ciągu roku. Zawsze się boję, że mogą zabrzmieć fałszywie. Gdy szedłem z pielgrzymką, te słowa były dla mnie naturalne. Wiedziałem, że są prawdziwe. Nie tylko dlatego, że mówimy do siebie nawzajem "bracie" i "siostro", ale dlatego że jesteśmy rodziną. To przejawia się po drodze, gdy sobie pomagamy, gdy dzielimy radości i trudności pielgrzymiego szlaku, gdy się razem uczymy jak być homo viator - pilegrzymem w całym życiu.
Istnieją jeszcze ludzie, którzy są dla nas bardzo bliscy, bez których tej pielgrzymki by nie było. To ci, którzy nas goszczą w swoich domach, dają nam nocleg czy obiad, którzy się za nas modlą. Gdy odchodzimy, obiecujemy im naszą modlitwę. Czasem zaczynają się przyjaźnie, które trwają nawet wtedy, gdy widzimy się tylko jeden raz w roku.
A ja?
W tym roku też chcę pielgrzymować do Łagiewnik, do Bożego Miłosierdzia. Zapraszam Ciebie, chcę, abyśmy pielgrzymowali razem. Może jest tak, że to Twoje nogi poniosą wszystkie prośby i dziękczynienia tych, którzy z różnych przyczyn nie mogą pielgrzymować. Chodźmy!

Pouť k Božímu Milosrdenství

Když jsem poprvé přišel do Fulneku, abych se podíval na své nové působiště, víc než polovinu cesty jsem šel pěšky. Tento úsek jsem šel jako poutník.

Obraz
Jedeš silnicí. Náhle vidíš člověka oblečeného do reflexní vesty. Automaticky brzdíš. Před tebou není policista, ale mladá holka, která právě řekla něco do radiotelefonu. Má pěknou protisluneční čepici a v rukách drží praporky. Ze zatáčky vychází skupina lidí. V čele někdo nese kříž, vedle něho jde člověk, který má na zádech místo batohu reproduktor. Lidé jsou různého věku: mladí, několik větších dětí, hodně dospělých, ale najdeme tady i babičky. Jeden mladík hraje na kytaru,vedle něho jdou dvě děvčata a zpívají do mikrofonu. Uprostřed této skupiny jdou dva kněží. Na konci průvodu jde silný kluk oblečený do vesty s odrazkama a právě praporkem zastavil auto. Ještě jedna věc: vpředu skupiny pán nese malý transparent. Je na něm napsáno: „Pouť k Božímu Milosrdenství.“
Místo
Putujeme z Varšavy do Krakova, do mezinárodního poutního místa, které se jmenuje Łagiewniki. Tady, v roce 2002 papež Jan Pavel II. vysvětil basiliku Božího Milosrdenství a svěřil celé lidstvo Milosrdnému Bohu. Další rok do Łagiewnik přišla první skupina poutníků. Od té doby, každý rok, na pouť vychází asi padesát osob. Jdou přes pole, lesy, malé vesnice. Daleko od velikých silnic, často cestou, po které auto jede jenom párkrát za den. Ale stále kráčejí i jinou cestou: cestou která vede přes jejich srdce. Putují k Bohu, hledají ho ve slově, které slyší, v druhém člověku, který putuje vedle nich, i v tom, se kterým se setkávají cestou. A především ho hledají ve svých srdcích. Celá poutní cesta je dlouhá 340 km. Jak je ale dlouhá cesta, která vede k Božímu Milosrdenství, ví jenom srdce poutníka.
Čas
Tato pouť se koná od 5. až do 17. července, skoro dva týdny. Dnes není jednoduché zainvestovat dva týdny svého volného času: věnovat ho Bohu. Ale mnoho lidí potvrzuje, že je to dobrá investice – Bůh jim daroval víc, než očekávali. Proto se někdy stává, že když prosí šéfa o dovolenou v tomto termínu, jsou neústupní jak vdova z evangelia, která prosila soudce aby se jí zastal.
Den před příchodem do Krakova (16.07. - památka Panny Marie Karmelské) poutníci oslavují Pannu Marii na poutním místě Czerna. Tady otcové karmelitáni pečují o milostný obraz Panny Marie Karmelské. To všechno má také teologický význam: skrze Marii k Ježíši. A 17. červenec, den příchodu do Łagiewnik? Opravdu, není to svátek v Łagiewnikách, ani významný den spojený se sv. Faustynou. Každý den je ale dobrý, abychom přišli do cíle a oslavovali Boží milosrdenství.
Lidé
„Bratři a sestry“ - tato slova během roku při homilii moc často nepoužívám. Vždy se bojím, aby nebyla falešná. Když jsem byl na této pouti, tato slova byla pro mě přirozená. Věděl jsem, že jsou opravdová. Nejen proto, že se oslovujeme navzájem „bratře“ a „sestro“, ale protože jsme rodina. To se projevuje během cesty, když si pomáháme, když sdílíme radost a nepohodlí poutní cesty, když se spolu učíme jak být homo viator – poutníkem v celém životě.
Jsou ještě lidé, kteří jsou pro nás velmi blízcí, bez kterých by se tato pouť nemohla konat. To jsou ti, kteří nás hostí ve svých domovech, nabízejí nám nocleh nebo oběd, kteří se za nás modlí. Když odcházíme, slíbíme jim naši modlitbu. Někdy se takto začínají přátelství, která trvají, i když se vidíme jenom jedenkrát v roce.
A já?
Příští rok chci také putovat do Łagiewnik, k Božímu Milosrdenství. Zvu Tě, chci abychom putovali spolu. Je možné, že to Tvé nohy ponesou všechny starosti, prosby a díkůvzdání těch, kteří nemohou z různých důvodů putovat. Pojďme!

neděle 20. ledna 2008

Butelki zwrotne / Vratné lahve

Byłem w piątek na filmie Jana Svěráka "Butelki zwrotne". Były polskie napisy, ale starałem się nie patrzeć na nie. Nie zawsze mi się udało, przyzwyczajenie jest silne. Ale głownie w moich uszach rozbrzmiewał ten piekny język - czeski. Film jest dobry, mam nadzieję, że będę miał okazję obejrzeć i pozostałe filmy Svěráka.

Byl jsem v pátek na filmu Jana Svěráka "Vratné lahve". Měl polské titulky, ale snažil jsem se na ně nedívat. Ne vždy to bylo to možné, je to už takový zvyk. Ale hlavně jsem slyšel ten pěkný jazyk - češtinu. Film je dobrý, doufám, že budu mít příležitost podívat se i na ostatní filmy Svěráka.

sobota 19. ledna 2008

Pudło szczęścia / Krabice štěstí

Moja siostra ma pudło a w nim kobiece ciuszki, spódnice, sukienki których już nie nosi. Gdy przychodzi jakaś koleżanka siostra przynosi to pudło. Koleżanka wybiera, co jej sie podoba. Jedna sobie weźmie jedną sztukę, inna sześć. W ten sposób są szczęśliwi wszyscy: siostra i koleżanki. Ale z facetami to chyba nie zafunkcjonuje dobrze.

Moje sestra má krabici a v ní má své dámské šaty, sukně, sukýnky, které už nenosí. Když přijde některá kamarádka, sestra přináší tuto krabici. Kamarádka hledá, co se jí líbí. Některá si vezme jeden kus, jiná šest. A tak jsou všechny šťastné: sestra i kamarádky. Ale v případě mužů to asi fungovat nebude.

čtvrtek 17. ledna 2008

Stół / Stůl

Wczoraj po raz pierwszy odprawiałem Mszę świętą w rodzinnym domu. Siedziałem przy stole w pokoju, przy którym gromadziliśmy się zawsze, gdy był świąteczny obiad. Ale nie tylko wtedy. U tego stołu procowaliśmy, bawiliśmy się, ja układałem klocki. A teraz pod stołem jest moja złamana noga, a na stole Ciało i Krew naszego Pana. Wokół stołu moja rodzina. Modlimy się - tak jak to robiliśmy dawniej, zwłaszcza w wigilijny wieczór. A choinka jeszcze stoi. Anioł z choinki się patrzy.

Včera jsem poprvé sloužil mši svatou v mém rodném domě. Seděl jsem u stolu v pokoji, u kterého jsme se shromažďovali vždy, když byl sváteční oběd. Ale nejen tehdy. U toho stolu jsme pracovali, bavili se, já jsem tam skládal kostky. A teď je pod stolem moje zlomená noha, a na stole Tělo a Krev našeho Pána. Kolem stolu moje rodina. Modlíme se - to jsme také dříve u tohoto stolu dělávali, zvlášť na Štědrý večer. A vánoční stromek ještě stojí. Anděl ze stromku se dívá.

středa 16. ledna 2008

Schengen

Niestety, nie byłem w Łagiewnikach. Jestem jednak szczęśliwy, bo jestem u rodziców.
Dziwnie wygląda granica między Czechami a Polską. Jest zupełnie pusta. Nie ma ludzi, którzy mówią: "proszę o paszport" i zaglądają do bagażnika. I dobrze.

Bohužel, nebyl jsem v Łagiewnikach. Ale už jsem šťastný, protože jsem u rodičů.
Divně teď vypadá hranice mezi Českem a Polskem. Je úplně prazdná. Nejsou tam lidé, kteří říkají "prosím, pas" a dívají se do kufru. A to je dobré.

úterý 15. ledna 2008

Do ojczyzny / Do otčiny

Dzisiaj jadę do Polski, do Lublina. Nie będę korzystać z czeskiego numeru telefonu, jestem dostępny pod polską komórką. Będę tam do 27. stycznia. Jeżeli ktoś chce mój polski numer telefonu, to niech mi napisze na maila. Adres mojego meila jest w "wyświetl mój pełny profil".
Pojadę przez Łagiewniki, chcę podziękować Miłosiernemu Bogu za to, że zyję, że nie stało sie mi nic gorszego niż złamana noga.

Dneska jedu do Polska, do Lublina. Nebudu používat české číslo mobilu, jen polské. Budu tam až do 27. ledna. Pokud někdo chce moje polské číslo, ať mi napíše zprávu na mail. Adresa mailu je v "wyświetl mój pełny profil".
Pojedu přes Lagiewniki, chci poděkovat Milosrdnému Bohu za to, že žiju, že se mi nestalo nic horšího, než zlomená noha.

pondělí 14. ledna 2008

Ślady / Stopy

Wspinaliśmy się na Świnicę. Na poczatku myśleliśmy, że ta droga nie będzie tak długa, że szybko ją ukończymy. Ale my nie jesteśmy szybcy wspinacze. Na szczycie oglądaliśmy przepiekny zachód słońca. Została mam jednak droga na dół, a my ciągle jeszcze byliśmy w niebezpiecznym terenie. Zobaczyłem ślad: ktoś przed kilkoma godzinami szedł do góry z przełęczy, na którą my mieliśmy zejść. Byłem zdziwiony, bo ślad stopy wskazywał, ze ten człowiek nie miał na nogach raków, które chroniły by go przed poślizgnięciem. Dzięki tym śladom szybko zeszliśmy na przełęcz. Gdyby nie było tych śladów, szukalibyśmy drogi i nie wiem czy nie musielibyśmy nacować gdzieś na górze. Na szczęscie, spaliśmy w schronisku.
Potem dowiedziałem się, że tego dnia spadł człowiek i zabił się. Nie miał górskiego zimowego sprzetu. Nie miał raków. Szedł z przełęczy na Świnicę i dalej. Tak skończyło się jego ziemskie życie. My szliśmy po jego śladach w przeciwnym kierunku...

Lezli jsme na horu Świnica. Z počátku jsme si mysleli, že cesta nebude tak dlouhá, že ji zvládneme rychle. Jenže my nejsme rychlí horolezci. Na štítu jsme se dívali na překrásný západ slunce. Ale čekala nás ještě cesta dolů, a my jsme byli v nebezpečném terénu. Spatřil jsem stopu: někdo před několika hodinami lezl nahoru ze sedla, do kterého my jsme měli dojít. Byl jsem překvapený, protože jsem podle stopy poznal, že ten člověk neměl na nohách mačky (mačky to jsou železné hroty na boty). Díky jeho stopě jsme rychle slezli dolů do sedla. Kdyby nebylo té stopy, hledali bychom cestu, a nevím, jestli bychom nemuseli nocovat nahoře. Bohudík, spali jsme v chatě.
Později jsem se dověděl, že v ten den spadl člověk a zabil se. Neměl zimní horské vybavení. Neměl mačky. Šel ze sedla na Świnici a dál. Tam skončil jeho pozemský život. My jsme šli po jeho stopách v opačném směru...

neděle 13. ledna 2008

Chrzest / Křest

Zstąp razem z Jezusem do wody. Podnieś oczy, abyś zobaczył Ducha Świętego, poczuj siłę Jego namaszczenia. Usłysz jak Ojciec mówi: Ty jesteś moim ukochanym synem, Ty jesteś moją ukochną córką. Kocham Cię. To wydarzyło się na twoim chrzcie.

Sestup spolu s Ježíšem do vody. Pozvedni oči, abys uviděl Ducha svatého, vnímej sílu Jeho pomazání. Slyš, jak říká Otec: Ty jsi můj milovaný syn, Ty jsi moje milovaná dcera. Miluji Tě. To se událo při tvém křtu.

sobota 12. ledna 2008

Radość ze słuchania / Radost z naslouchání

"Ten, kto poślubił pannę młodą jest panem młodym. Przyjaciel zaś patrzy na pana młodego, który mu towarzyszy i słyszy go, cieszy się ogromnie na jego głos. Taka właśnie radość mnie przepełnia" Jan Chrzciciel (J 3, 29)

Chętnie słucham, gdy ktoś z bliskich mi osób, opowiada o swojej miłości. Zwłaszcza, gdy jest to pierwsza miłość: świeża, radosna, pełna uczuć i namiętności. Ja sam napełniam sie radością płynącą od tej zakochanej osoby. Jezu, mogę i ja usłyszeć Twój zakochany głos, tak jak słyszał go Jan Chrzciciel? Chcę się napełnić Twoją radością.


"Ženich je ten, kdo má nevěstu, ale přítel ženichův, který je s ním, a slyší ho, srdečně se raduje z ženichova hlasu. A tak je má radost dovršena." Jan Křitel (J 3, 29)

Rád poslouchám, když někdo z blízkých povídá o své lásce. Zvlášť, kdyžje to jeho první láska: čerstvá, radostná, plná pocitů a touhy. Já sám jsem plný radosti, kterou čerpám z toho zamilovaného člověka. Ježíši, je možné, abych také já slyšel Tvůj zamilovaný hlas,
jako ho slyšel Jan Křitel? Chci se naplnit Tvou radostí.

pátek 11. ledna 2008

Plebania / Fara

Wróciłem ze szpitala. Do domu, na plebanię. TU normalne życie: obok za drzwiami młodzi ćwiczą śpiew przed Mszą świętą. Słyszę śpiew, muzykę, widzę radosne twarze - to uzdrawia.

Vrátil jsem se z nemocnice domů, na faru. Tady je obyčejný život: vedle mladí za dveřmi cvičí zpěv na mši svatou. Slyším zpěv, hudbu, vidím radostné obličeje - to všecko uzdravuje.

próba czeskiej klawiatury

ěščřžýáíéůú - za chwilę będę wiedział, czy wszystkie znaki czeskie wchodzą. To ważne, bo czasami piszę po czesku. Jeżeli wchodzą, zmykam z onetu (tam nie wchodzi š) i tu będe pisał.