sobota 19. dubna 2008

Misje

Się zaczęły w naszej parafii. Włąściwie posługując sie terminologią kościelną, jest to renowacja misji. Ci sami misjonarze, co byli w tamtym roku. Mówią po angielsku i są tłumaczeni. To powoduje w mojej głowie mętlik, bo ja już się przyzwyczaiłem, że jak ktoś kogoś tłumaczy, to na polski. A teraz słyszę angielski (5% rozumiem) , tlumaczenie na czeski (rozumiem 95%) i w głowie musze sobie na polski przełożyć i te 5 % domyśleć. A jak chcę coś Amerykanom powiedzieć, to pchaja mi się czeskie słowa. I wychodzi cos takiego: Do you wont něco k piti?

Ale nie trudnościach językowych chcę głównie pisać.

Mam nadzieję, a nawet jestem przykonany, że Duch Świety będzie działał. Oj, będzie się działo...

3 komentáře:

Anonymní řekl(a)...

Duch nie ma ograniczeń językowych;)

Eve-marie

Anonymní řekl(a)...

Miszmasz przepiękny :)
Owoców życzę.
Sylka

Kasitza řekl(a)...

Bracie, to może przejdź na francuski.